Temat orzechów włoskich pojawił się już na tym blogu. Na początku wakacji pisałem o włoskim trunku Nocino na bazie zielonych, niedojrzałych orzechów włoskich. W okresie jesiennym orzechy są już w pełni dojrzałe i możemy pomyśleć o przygotowaniu likieru o trochę innym profilu smakowym.
Jak już pewnie wspomniałem kilkukrotnie na łamach bloga, jestem ogromnym fanem orzechów i jeżeli jest taka możliwość chętnie wzbogacam swoje koktajle o orzechowe smaki. Niestety, w Polsce trudno jest znaleźć dobrej jakości likier orzechowy (z orzechów włoskich). Dlatego podjąłem próbę przygotowania własnego likieru. Trunek ten możemy wykorzystać na wiele sposobów – możemy serwować go jako poczęstunek deserowy w kieliszku lub na lodzie, wspaniale odnajdzie się w koktajlach ale możemy równie dobrze wykorzystać go jako polewę do deseru czy lodów.
Na samym początku musiałem zadać sobie pytanie jaki efekt chcę osiągnąć przygotowując ten likier. Moc mojego likieru nie powinna przekraczać 30% ABV. Chciałem, żeby można było cieszyć się nim zarówno w koktajlach jak i w kieliszku. Nie chciałem też dodawać do całości żadnych przypraw, dlatego cała głębia aromatów i smaku musi pochodzić tylko z podstawowych składników – orzechów, alkoholu i składnika słodzącego. Pierwsze pytanie jakie musiałem sobie zadać to jaki alkohol wybrać na bazę mojego likieru. W wielu wypadkach podczas produkcji likierów sięga się po brandy, jednak mam wrażenie, że one zdecydowanie lepiej odnajdują się w przypadku likierów owocowych. Na myśl przyszła mi również whisky, której beczkowe aromaty mogą dobrze zagrać ze smakiem orzechów. Nie chciałem jednak, żeby aromat whisky zdominował orzechy więc zdecydowałem się na wódkę pszeniczną z niewielkim dodatkiem whisky. Kolejnym pytaniem jest jakiego składnika słodzącego użyć. Zwykły biały cukier wydał mi się zbyt prosty, neutralny. Na myśl przyszło mi połączenie miodu i orzechów włoskich, które wielokrotnie spotykałem w wielu ciastach i deserach. Postanowiłem zrobić syrop, który doda całości nie tylko słodyczy ale również ciekawych aromatów.
Składniki
220 gram obranych orzechów włoskich
700 ml wódki pszenicznej
300 ml whisky
280 g miodu + 125 ml wody
125 g cukru + 125 ml wody
Przygotowanie
Orzechy wrzucamy na suchą patelnię i prażymy. Musimy jednak uważać, żeby nie przypalić naszych orzechów. Uprażone orzechy przekładamy na sito do ostygnięcia. Wystudzone orzechy wsypujemy do dużego słoja i zalewamy go wódką i whisky. Słoik szczelnie zamykamy i odstawiamy na tydzień. Po tym czasie przygotowujemy syrop. Do garnka wsypujemy cukier i 125 ml wody. Mieszamy cukier do rozpuszczenia, następnie przykrywamy garnek pokrywką na 2-3 minuty i delikatnie zwiększamy ogień. Po chwili syrop zacznie zmieniać kolor, zdejmujemy z palnika kiedy zobaczymy, że nasz syrop ma delikatnie złocisty kolor. Do garnka dodajemy pozostałą wodę (125 ml) i miód. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Jeżeli na powierzchni syropu wytrąci się piana zbieramy ją łyżką. Syrop pozostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie przelewamy alkohol ze słoja przez tetrę aby otrzymać klarowny płyn. Alkohol łączymy z ostudzonym syropem i pozostawiamy kilka dni aby się ułożył. Warto jednak w tym wypadku zaczekać trochę dłużej, bo likier z czasem będzie nabierał lepszego smaku. Gotowy likier przelewamy do butelek.
Nasz likier z orzechów włoskich może być wyśmienitym trunkiem do spożycia solo, ale warto poeksperymentować i wykorzystać go w koktajlach. Osobiście zachęcam do spróbowania go w bardzo prostym twiście na koktajlu Godfather (zamiast amaretto) ale mam wrażenie, że dobrze odnajdzie się też w koktajlu typu Alexander!
Jeżeli odkryjecie wyśmienity „perfect serve” dla tego likieru podzielcie się nim z nami na Insta lub Facebook’u!